Witamy na podsumowaniu 2 kolejki Ekstraklasy oraz 1 Ligi. Podsumowanie zaczniemy od Ekstraklasy, gdzie oprócz wspaniałych meczów trzeba pochwalić jedną rzecz. W czwartek jak się doliczyliśmy na trybunach zasiadło około 90 osób oglądających rozgrywki w najwyższej klasie rozgrywkowej. Szczyt oglądalności i najwięcej ludzi doliczyliśmy się na meczach Wiśniowski – Notus Finanse oraz Q-Graf/Metalex – The Reds Inter-Jack. To fantastyczne, ze nasza Liga zaczyna interesować kibiców i mamy nadzieję iż ten trend będzie podtrzymany ponieważ w obu ligach jest co oglądać.
EKSTRAKLASA
CarForum – Dom Weselny Sylwia 1:5 (1:2)
Na inauguracje 2 kolejki w Ekstraklasie spotkali się starzy boiskowi wyjadacze, czyli w/w drużyny. Co prawa CarForum z lekko zmienioną nazwą, natomiast Dom Weselny Sylwia na sezon futsalowy 2017/18 został zamieniony ze słynnego już Kamexu. Nazwy jednak nie grają, a zawodnicy. Od początku spotkania widać było iż zawodnicy Domu Weselnego z wielkim impetem ruszyli na rywali, jednak na początku spotkani ich skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. CarForum w pierwszej połowie również miał swoje sytuację, a jedną z nich zamienił na bramkę. Druga odsłona spotkania to już zdecydowane ataki Domu Weselnego Sylwia, którzy rozegrali kapitalne 20 minut strzelając trzy gole, troszkę bezradnemu CarForum. Nie można odmówić im woli walki, ponieważ tak samo jak w pierwszej połowie mieli swoje okazję, ale strzały blokował albo bramkarz, albo były niecelne. Trzetrzewianie odnoszą swoje pierwsze zwycięstwo a rywal jak na razie pozostaje z zerowym dorobkiem.
Notus Finanse – Wiśniowski 5:5 (3:2)
Na takie emocje i takie zwroty akcji w najwyższej klasie rozgrywkowej czekamy. To co wydarzyło się na tym spotkaniu to prawdziwy rollercoaster. Już od początku obie drużyny narzuciły bardzo ofensywny tryb grania, co też dało efekty nie tylko bramkowe, ale sprawiło iż temp tego spotkania było rozgrywane na bardzo wysokim poziomie. Pierwsi gola zdobyli zawodnicy Wiśniowskiego, lecz odpowiedź podrażnionego Notusa była bardzo pozytywna. Po koronkowych i składnych akcjach zaaplikowali rywalom trzy gole odskakując na 3:1. Gdy wydawało się że takim wynikiem zakończy się pierwsza połowa, o swoich niebotycznych umiejętnościach przypomniał Paweł Kociołek, który na dwie sekundy przed końcową syreną, efektowną piętką niczym Robert Lewandowski, strzelił gola. Druga połowa to podobny obraz gry jak w pierwszej, lecz jednak to Notus Finanse był stroną dominującą. Na 10 minut przed końcem wspomniana wcześniej drużyna wychodzi na prowadzenie 5:3 i wydawało się że wygrana jest blisko. Wszystko toczyło się dobrze do momentu kiedy Artur Małek dostał drugą żółtą, kartę, a w konsekwencji czerwoną. Brak tego zawodnika w obronie, który przez większość meczu spajał filary obronne odbiło się na wyniku końcowym. Cztery minuty wystarczyły Wiśniowskiemu by odrobić straty i doprowadzić do wyniku 5:5. Końcówka to jednak zmarnowane szanse Notusa i Wiśniowskiego którzy mieli w ostatnich sekundach karne przedłużone, jednakże obie drużyny tych karnych nie wykorzystały. Wynik kończy się remisem, a my życzymy sobie takich emocji w kolejnych spotkaniach.
Q-Graf/Metalex – The Reds Inter-Jack 7:5 (4:2)
Kolejny mecz i ponownie wielkie emocje. Obie drużyny to znane marki na futsalowym boisku, które toczą ze sobą rywalizację od kilkudziesięciu lat. Q-Graf to obecny mistrz Nowosądeckiej Ligi Futsalu, ale już pierwsze mecz w tym sezonie pokazał że obrona tytułu nie będzie łatwa. The Reds ma za sobą klęskę na Sufigs Lidze Orlika, gdzie spadli z Ekstraklasy, dlatego za wszelką cenę chcą poprawić morale na lidze futsalu. W pierwszej odsłonie meczu Q-Graf grał bardziej do przodu a nadarzające się sytuacje skrzętnie wykorzystywał. ta połowa była lepsza dla obrońców tytułu, lecz w drugiej połowie jakby opadli z sił. Ostatnie dwadzieścia minut było niezwykle zacięte, gdzie The Reds doganiał rywala, aż udało się dojść na jedną bramkę. Gdy zostało 20 sekund do końca, za 5 faul, Q-Graf otrzymał rzut karny przedłużony. Ten został wykorzystany i już było wiadomo że The Reds nie odrobi strat. Mecz co prawda przegrali ale jak widać chłopaki w czerwonych strojach znowu prezentują świetny futbol i widać w nich wielką złość po fatalnym starcie na Orliku. Grunt to wynosić wnioski z porażek. Q-Graf/Metalex odnosi jakże cenne ale i ciężkie zwycięstwo.
Sandecja Old Boys – Ibis Styles N.S. 7:3 (3:1)
Ciekawie zapowiadało się również i to spotkanie, gdzie Ibis Styles N.S. w pierwszym meczu Nowosądeckiej Ligi Futsalu pokazał że trzeba się z nimi liczyć w walce o najwyższe cele. Sandecja Old Boys w pierwszym meczu zremisowała z obrońcą tytułu, ale to też dzięki kapitalnej postawie ich bramkarza, dlatego w tym spotkaniu byli zagadką jak sobie poradzą. Pierwsza i druga połowa praktycznie niczym się nie różniła. Obie połowy były dominujące przez zawodników Sandecji i jak wynik pokazuje również i strzelecko dominowali. Ibis zagrał dobre spotkanie, ale na tle rywala był własnie tylko tłem. Brakowało im tej charyzmy i determinacji co w pierwszym meczu, a Sandecja nie ma się co oszukiwać zagrała wyśmienite spotkanie. Widać u nich grę indywidualną ale przede wszystkim zespołową oraz fajne zrozumienie między wszystkimi zawodnikami tego teamu. Można śmiało powiedzieć iż zawodnicy Sandecji dali już odpowiedź swoim rywalom że należy się ich bać, ponieważ ta świeża krew w Nowosądeckiej Lidze Futsalu ma zamiar porządnie zamieszać. Ibis miał słabsze spotkanie, ale patrząc na potencjał zapewne ta porażka ich podwójnie zmotywuje.
Gold Team – Trendy Team 1:4 (0:2)
Szok, niedowierzanie, niemożliwe…Takie słowa padały po zakończonym spotkaniu pomiędzy tymi drużynami. Każdy zadaje sobie pytanie co dzieje się ze złotymi chłopcami z Trzetrzewiny. Potencjalnie słabszy zespół i na wstępie skazany na porażkę, pokazuję dowód że statystyki nie grają, a boisko. Zaczynając to spotkanie nikt nie dawał szans beniaminkowi, tym bardziej że w poprzedniej kolejce dostali sromotne lanie od Wiśniowskiego. W czym recepta na taki wyśmienity wynik i pokonanie faworyta? Jak twierdził sam kapitan Trendy Team, Dawid Kos, w poprzednim spotkaniu nie mieli bramkarza i to odbiło się na ich wysoką porażkę. To by się zgadzało, ponieważ Trendy Team zakontraktował golkipera i od razu gra się diametralnie poprawiła. Mało tego, można stwierdzić iż ich bramkarz zagrał wyśmienite zawody zatrzymując zawodników Gol Teamu, w czasem wręcz beznadziejnej sytuacji. Podsumowując ten mecz to odziwo zawodnicy z Trzetrzewiny przeważali posiadaniem piłki ale ich skuteczność w tym meczu była wręcz fatalna, a nawet mocniej pisząc beznadziejna. Dodatkowo bramkarz Trendy dobijał ich psychicznie kiedy to wydawało się ze piłka wyląduje w siatce, a on bronił. Naliczyliśmy też 5 słupków ze strony złotych, także na usprawiedliwienie trzeba dodać iż cholernie brakło im szczęścia, ale jak to wiadomo sprzyja lepszym, a w tym meczu lepszą drużyną było Trendy Team.
1 liga
Dukat Antykwariat – Batimowcy 1:2 (0:0)
Spotkanie dwóch beniaminków tegorocznej Nowosądeckiej Ligi Futsalu, otwierało zmagania w drugiej kolejce 1 Ligi. Od pierwszych minut obie ekipy zaczęły z wielkim animuszem atakując siebie na wzajem. Trzeba przyznać iż obie drużyny wysoko zawiesiły poprzeczkę co do tempa tego spotkania. W pierwszej połowie wyraźnie dominowali bramkarze, gdzie zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, broniąc bez strat. Druga połowa to jeszcze bardzie gra ofensywna obydwu zespołów. Dukat jakby nie patrzeć mający w swoich szeregach bardziej doświadczonych zawodników, w końcu popełnił błąd, gdzie Batimowcy wykorzystali nadarzającą się okazję. Drużyna w czerwonych strojach, która tak naprawdę grę w piłkę zaczęła w tym sezonie pokazuje się z bardzo dobrej strony i jeśli pójdą do przody tak z rozwojem jak to widać, to będzie to bardzo dobra ekipa. Już w tym spotkaniu widać zrozumienie między piłkarzami. Tym bardziej że zrozumieć się musi 17 osobowa załoga, co dla niektórych budzi wielki podziw. Batimowcy po świetnym meczu świętują ponieważ jako beniaminek nie musieli długo czekać na pierwsze zwycięstwo. Gorzej ma Dukat Antykwariat, który na razie nie zdobył żadnych punktów.
Stowarzyszenie Dla Miasta – Walczyk Optyk 5:2 (2:0)
Mecz który na początku wydawał się dość wyrównanym, w pewnej chwili uciekł Walczykowi Optyk. Pierwsza połowa to solidna gra obydwu zespołów, gdzie nie brakowało akcji z obu stron, jednakże akcje akcjami ale przede wszystkim liczy się skuteczność. W pierwszej części spotkania więcej sytuacji strzeleckich miał Walczyk Optyk, a na pewno bardziej stuprocentowe, lecz wspomniana wcześnie skuteczność strasznie zawodziła. Szybko się to zemściło i to Stowarzyszeni Dla Miasta objęło prowadzenie, do przerwy podnieśli nawet wynik. W drugiej połowie obraz gry szczególnie się nie zmienił. Walczyk Optyk chyba troszkę opadł z sił, co bezlitośnie wykorzystali debiutanci tejże ligi. Obie drużyny ja na razie w odmiennych nastrojach. Stowarzyszenie, to jak na razie miłe zaskoczenie i patrząc na wyniki mają już dwie wygrane. Walczy jak na razie bez zdobyczy punktowych, ale jak to mówi ich kapitan dopiero się rozkręcają.
ZSR Prehybianie – Konspol Holding 2:9 (1:3)
Spotkanie, które z różnych powodów było nazywane derbami Kamionki Wielkiej. Konspol Holding, to już znana ekipa piłkarska, która niei raz występowała na Ligach futsalowych, stąd też doświadczenie mają niepodważalne. Beniaminek pomimo bardzo niewielkiego doświadczenia, zdołał w pierwszym spotkaniu pokonać rywala. Teraz na ich drodze staną Konspol ponieważ nie poradzili sobie najlepiej w tym spotkaniu. W pierwszej połowie próbowali jeszcze nawiązać rywalizację z drobiarzami, natomiast druga połowa totalnie im nie wyszła. Mało tego, wynik nie skończył się wyższym, dzięki świetnej postawie ich bramkarza. ZSR Prehybainie przegrywają, ale bez wątpienia to bardzo ciekawa drużyna w 1 Lidze, która jeszcze na pewno napsuje krew innym. Konspol po falstarcie w pierwszym spotkaniu, wygrywa i to dość w przekonywującym stylu. Po zeszłorocznym kiepskim występie, widać iż apetyt na poprawienie wyniku jest duży, tak samo jak ich kadra, która liczy 18 osób.
Brzezna – Gadżet Team 4:3 (3:1)
To spotkanie bez wątpienia dostarczyło nam najwięcej emocji w tej kolejce. Brzezna to jeden z faworytów do wygrania całej 1 Ligi, natomiast Gadżet Team po wcześniejszych niepowodzeniach, w końcu się dociera i już widać pierwsze efekty coraz lepszej gry. Pierwsza połowa pokazała że obie drużyny nie odpuszczą i będą walczyć do końca o pozytywny wynik. Lepiej w mecz weszli zawodnicy Brzeznej, którzy po pierwszej połowie ustawili sobie spotkanie, lecz w drugiej Gadżet Team przycisnął rywali i doszedł nawet na jedną bramkę. W obu drużynach wyróżniali się napastnicy, gdzie już zauważyliśmy że pomiędzy nimi może rozegrać się walka o koronę króla strzelców. Brzezna ma już swoją renomę, pierwsze sukcesy i skład który jest stały. Gadżet Team to drużyna która dopiero się kształtuje, ale jesteśmy pewni że daleko zajdą i jeszcze wspomnicie te słowa. Patrząc na grę rok temu a teraz, to chłopaki poczynili diametralny postęp. Kapitan tego zespołu Krzysztof Grybel również zadbał o dobre wzmocnienia i roszady a to daje jak na razie widoczne efekty. Mało tego, uważamy że nie będzie zdziwienia jeśli obie drużyny będą walczyć o wygranie 1 Ligi, już w tym sezonie.
Baz Pal – Tradycja Fabryka Okien 4:1 (0:0)
Ostatnim pojedynkiem tej kolejki było zestawienie w/w drużyn. Mecz ogólnie bardzo wyrównany i praktycznie z podobną ilością sytuacji bramkowych. Pierwsza połowa dobitnie pokazała iż remis w tym spotkaniu był bardzo realny, ponieważ gra obydwóch zespołów była na tym samym poziomie. Tak naprawdę to o meczu nie zadecydowały drużyny, lecz jeden zawodnik. W przeciągu dwóch minut zobaczyliśmy Kamil Biel Show, gdzie w 120 sekund zdobył aż 3 gole pozbawiając Tradycję jakichkolwiek myśli o wywiezienie chociażby jednego punktu. Tak naprawdę te momenty były decydujące i po raz pierwszym w tym sezonie zobaczyliśmy jak jeden zawodnik może zrobić różnicę, oczywiście nie umniejszając wkładu innych kolegów z drużyny. Baz Pal odnosi drugie zwycięstwo i razem z Brzezna liderują tabeli. Tradycja natomiast jest na drugim końcu tego zestawienia, dlatego kolejny mecz dla nich będzie bardzo istotny w kontekście odbicia się od dolnej części tabeli.