Czwarta kolejka to ponowne emocje w Nowosądeckiej Lidze Futsalu, z taką różnicą że o jeden mecz mniej, ponieważ Dom Kredytowy Notus przełożył spotkanie z Konspol Holding. Zapraszamy na podsumowanie kolejki natomiast w zakładce GALERIA można już oglądać zdjęcia.
Q-GRAF – BRZEZNA 5:4 (1:0)
Pierwsze spotkanie otwierające czwarta kolejkę i już na starcie niesamowite emocje. Q-Graf ucieka z pod noża, tak w jednym zdaniu można by zatytułować to spotkanie. Wszystko przemawiało za tymi pierwszymi że odniosą zwycięstwo i jak się okazało odnieśli, ale nikt nie myślała że w tak bolesny i dramatyczny sposób. Idąc jednak od początku, to mecz był dość wyrównany jednak to faworyt tego spotkania pierwszy zdobył bramkę i jak się później okazało wynikiem 1:0 zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej odsłonie tego spotkania drużyna Brzeznej zaczęła grać jeszcze lepiej niż w pierwszej, co w konsekwencji było wyprowadzenie tejże drużyny na prowadzenie. Q-Graf również zaciekle atakował lecz na ich drodze ciągle stawał, świetnie dysponowany tego dnia bramkarz Sebastian Bugajski. Co raz mniej czasu i coraz więcej emocji, co zapowiadało znakomitą końcówkę. Właśnie ta końcówka była decydującą dla losów tego spotkania. Gdy zegar wskazywał 20 sekund do końca spotkania, Brzezna prowadziła 3:4 i chyba nikt już nie wierzył w zwycięstwo Q-Grafu, oprócz samych zawodników tejże drużyny. Jak się okazało wiara czyni cuda. 19 sekund przed końcem meczu, Q-Graf po klepkowej akcji wyrównuje wynik spotkania. Szybkie wznowienie Brzeznej, po czym natychmiastowe przejęcie piłki przez rywala i ponowny sztorm na bramkę, gdzie po strzale zawodnika w białej koszulce sędzia spotkania podyktował rzut karny po zagraniu ręką Bartłomieja Samka, który za to zagranie zobaczył czerwoną kartkę. Do karnego podszedł Łukasz Fałowski, jednak tego dnia bramkarz Brzeznej był wręcz nie do pokonania i jak się okazało obronił 3 rzut karny w tym spotkaniu, lecz piłka po odbiciu jego interwencji trafiła w nogi strzelca karnego, który jeszcze dobił piłkę z bardzo ostrego konta wprost do bramki wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Do końca meczu pozostało 6 sekund, lecz wynikł już nie uległ zmianie. Wielka radość w zespole Q-Graf i wielkie załamanie u rywala. Byli tak blisko sprawienia sensacji a jednak w ostatnich sekundach stracili cały dorobek i wysiłek meczu. Trzeba podkreślić iż Brzezna pomimo porażki rozegrała kapitalne spotkanie, a na wyróżnienie zasługują bramkarz, który obronił 3 rzuty karne i miał kilkanaście interwencji w meczu, oraz Marcin Bugajski który wręcz panował w polu karnym rywala aplikując im aż 4 gole. Pomimo porażki nie może tych zawodników zabraknąć w 5 kolejki ponieważ ich postawa była na najwyższym poziomie.
PODMUCH PALESTYNA – THE REDS 3:2 (0:0)
Kolejny piękny i emocjonujący mecz zafundowało nam drugie spotkanie tego dnia. Jak pokazywały kursy w Lidze Typerów, jak i zapowiedź czwartej kolejki, faworyta tego spotkania ciężko było wskazać ponieważ obie drużyny grają świetny futbol. The Reds po słabszym starcie liczyło ze w końcu unormuje poziom swojej gry. Podmuch to drużyna bardzo dobra a nawet można by rzecz ze nie obliczalna. Śmiało można i kreować na czarnego konia tych rozgrywek ponieważ jak na razie prezentują się z bardzo dobrej strony pokonując bardzo dobre zespoły. Pierwsza połowa to wzajemne badanie przeciwnika i po kilka strzałów z jednej i z drugiej strony, jednakże bramkarze bardzo pewnie bronili czym wynik pierwszej połowy zakończył się stosunkiem 0:0. Dużo więcej emocji było w drugiej połowie, gdzie zawodnicy zaczęli zdobywać gole. Pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy The Reds, jednak chwile później wyrównali. Podmuch poczuł wiatr w żaglach i dołożył rywalom jeszcze dwa gole, czym zwiększyli wynik 3:1 na własną korzyść. Końcówka to szaleńcze ataki The Redsów, którzy zdołali jeszcze zdobyć jednego gola, ale nie wystarczyło czasu by zdobyć kolejnego i przynajmniej zremisować. Podmuch zasłużenie wygrywa umacniając się na czołowych lokatach Nowosądeckiej Ligi Futsalu.
TRADYCJA FABRYKA OKIEN – KAMEX 5:17 (2:8)
Jak sam wynik pokazuje zawodnicy Kamexu urządzili sobie prawdziwą kanonadę strzelecką, poprawiając swoje indywidualne statystyki. Chłopaki z Trzetrzewiny już na dobre rozkręcili się w lidze a to zespół który składa się ze świetnych zawodników co róż udowadnia że są wspaniale zgraną paczką, która będzie ciężko pokonać. Byli faworytami tego spotkani i na ani moment nie zawiedli, ani też przez chwilę wynik nie był zagrożony. Tradycja jakby nie patrzeć bardzo wysoka porażka, która chluby im nie przynosi, lecz strzelenie pięciu goli takie drużynie lekko poprawia nastroje. Momentami nawet byli równorzędnym rywalem dla przeciwników, lecz ta tendencja długo się nie utrzymywała. strzelenie 5 bramek zapewne cieszy i daje podstawy do myślenia że można strzelać gole nawet takim klasowym rywalom, jednakże muszą jeszcze popracować na grze w tyle, a przede wszystkim jak sprawnie powracać po nieudanych akcjach. Bardziej niż o meczu uwaga organizatora była skupiona na powrocie wielkiego zawodnika Kamexu, a zarazem króla strzelców oraz zwycięzcy w punktacji kanadyjskiej Piotra Niećia, który powrócił w stare szeregi by pomóc drużynie. Piotr zaliczyła prawdziwy „come back” i już w pierwszym swoim meczu strzelił 4 gole i 4 razy asystuje. Chłopaki z Trzetrzewiny nawet żartowali, że z powodu absencji ma tylko 8 goli straty do najlepszego. Ten powrót to zapewne największe z możliwych, wzmocnienie Kamexu, i jednocześnie kolejne utrapienie dla przyszłych rywali.
Dziękujemy właścicielom Kamexu i za sponsorowanie Nowosądeckiej Ligi Futsalu, łącząc nadzieje iż nasza promocja którą prezentujemy, zachęci do skorzystania z bogatej oferty lokalu.
SONY/AUTO CARFORUM – GOLD TEAM 1:1 (0:0)
Mecz z kategorii nierozstrzygniętych, który stał na niesamowitych obrotach. Oczywiście nie zabrakło nerwów i dramaturgi a sędziowie ponownie mieli sporo pracy do wykonania. Obiektywnie patrząc, gdybyśmy prowadzili statystykę procentowego posiadani piłki to śmiało można napisać że Gold Team był w 70 % posiadania piłki podczas całego spotkania. Dało się zauważyć ze zawodnicy z Trzetrzewiny wręcz rzucili się na rywali konstruując niezliczoną ilość akcji, gdzie Sony/Auto Carforum w pewnym momencie prawie całkowicie cofnęło się do obrony. No i właśnie tu się kłania druga istotna rzecz. Formację obroną którą stworzyli zawodnicy Sony/Auto Carforum była tak szczelna że nie sposób było ją przejść. Ciągle było słychać z ławki „wyjdź do przodu, cofnij się, do boku itp” Takim hasłami ławka kierowała właśnie tą wspaniale szczelną obroną. Naprawdę trzeba podkreśli rewelacyjną grę Gold Temu którzy atakowali ale i wspomnianą wcześniej obronę rywali. Jako organizator dawno nie widziałem tak dobrze poukładanej tylnej formacji drużyny. Pierwsi w tym meczu na prowadzenie wyszli złoci gdzie Kamil Olszak bezbłędnie wykorzystał rzut karny. Chwilę później wyrównał Łukasz Hedwig, który widać że jest motorem napędowym swojej drużyny, a przede wszystkim nie boi się brać ciężaru gry na siebie. Podsumowując chyba żadna z tych dwóch drużyn nie jest usatysfakcjonowana remisem, ponieważ każdy liczył na 3 punkty.
GDŻET TEAM – WIŚNIOWSKI 3:8 (2:3)
Ostatnim spotkaniem czwartej kolejki była wyżej przedstawiona para. Faworytem tego spotkanie była drużyna Wiśniowskiego, lecz pierwsze minuty niesamowicie wstrząsły wspomnianym faworytem, który w pierwszych minutach stracił gola. Trudno powiedzieć czy Wiśniowski w tym przypadku zlekceważył przeciwnika, czy gadżet Team był tak dobry. Jednak odpowiedź bardziej kieruje się ku myśli, że to Gadżet Team po pierwszych klęskach w końcu zagrał mecz na wysokim poziomie, gdzie co prawda w pierwszej połowie przegrywał 2:3 jednakże była to niesamowicie wyrównana walka. W przerwie, na ławce Wiśniowskiego było troszkę nerwowo ponieważ nie tak wyobrażali sobie spotkanie z Gadżetem. Słowa i motywacja pomogła ponieważ w drugiej odsłonie spotkania Wiśniowski przejął kontrolę na meczem strzelając kolejne gole. Już po raz drugi w naszych rozgrywkach Adam Tumidaj strzela cztery gole w jednym spotkaniu, co walnie przyczynił się do pokonania rywali. Porażka Gadżetu to fakt, ale faktem jest również, że i ta drużyna zaczyna grać coraz lepiej i wcale nie będzie zdziwienia jeśli w którymś z najbliższych meczów zrobią jakąś niespodziankę. Wiśniowski tą wygraną wskoczył na wysokie 5 miejsce i jest to dobra pozycja na zaatakowanie wyższy lokat, lecz do tego potrzebne są kolejne zwycięstwa ponieważ konkurencja z wyższych miejsc troszkę odskoczyła. Gadżet czeka na pierwsze zwycięstwo. Może już za tydzień, lecz rywal ponownie z wyższej półki ponieważ The Reds to mistrz Sufigs Ligi Orlika.