PODSUMOWANIE 7 KOLEJKI NOWOSĄDECKIEJ LIGI FUTSALU

1 LIGA – 10 STYCZEŃ 2018

Stowarzyszenie Dla Miasta – Konspol Holding 4:1

Spotkanie które otwierało serię meczów siódmej kolejki w 1 Lidze okazało się wielką niespodzianką. Faworyzowany Konspol Holding uległ beniaminkowi Stowarzyszeniu dla miasta. Mecz od początku nie układał się po myśli drobiarzy, którzy tego dnia mieli ogromne problemy z koncentracją. Ich rywal, który myśląc o awansie do pierwszej piątki musiał ten mecz wygrać i jak się okazało podwójna mobilizacja pomogła. Konspol oczywiście dalej pozostaje na wysokim miejscu w tabeli, ale nie zmienia to faktu iż punkty w pierwszej rundzie też są potrzebne. Te zdobyte w tym spotkaniu są niezmiernie ważne dla Stowarzyszenia, gdzie oni nie mogą już liczyć tylko na rywali.

Tradycja Fabryka Okien – ZSR Prehybianie 8:8

Na naszych oczach zapisała się nowa historia w rozgrywkach futsalowych organizowanych przez ŁF Sport Events. Wynik jaki uzyskano w tym spotkaniu jest najwyższym remisem w historii i oczywiście został zapisany w Rekordach ligi. Prehybianie którzy do tego spotkania podeszli niezwykle skoncentrowanie, chyba zapomnieli iż gra się do końca, a sam mecz się nie wygra. Prowadząc z rywalem 1:5 potrafili rozstwonić przewagę i przegrywac 6:5. Rozpacz tej drużyny tym większa iż mieli rywala na łopatkach, ale 20 sekund przed końcem ponownie uwierzyli w to że można przestać grać a wynik sam się dowiezie. Nie dowiózł się i Tradycja rzutem na taśmę zdobywa punkt.

Gadżet Team – Baz Pal 3:6

Bardzo fajne widowisko zgotowali nam obie drużyny. Baz Pal, który w tym sezonie ma tendencje do słabych początków, ponownie źle zaczął to spotkanie. Nic jednak chłopaki sobie z tego nie robią ponieważ w każdym z meczów w którym tak rozpoczynali i tak go wygrywali. Nie inaczej było i w tym meczu, gdzie Gadżet po obiecującym początku, szybko musiał zejść na ziemię. Baz Pal to doświadczenie, które dobitnie pokazuje w 1 Lidze. Nie przypadkowo zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Ich rywal natomiast musi nadal gonić pierwszą piątkę, by wejść tam gdzie celują, czyli grupę mistrzowską.

Dukat Antykwariat – Walczyk Optyk 4:7

Sensacja? Można by i tak nazwać wynik tego spotkania, ale jak wszyscy wiemy, każda seria kiedyś się kończy. Walczyk po kapitalnym pojedynku wygrywa z murowanym faworytem. To pokazuje piękno naszego sądeckiego futsalu, że nikomu przed meczem nie można odbierać nadziei. Patrząc obiektywnie, po pierwszej połowie Dukat miał przewagę w wyniku i w grze, lecz druga odsłona to demolka Walczyka. Udało się przełamać kryzys drugiej połowy i jak widać udało się przełamać rywala. Optycy drugie 20 minut całkowicie zdominowali rywala, a niesieni euforią i dopingiem dobili rywala i zdobyli jakże ważne mentalnie 3 punkty.

Batimowcy – Brzezna 3:4

Prawdziwy horror sprawiły nam obie drużyny. Po raz kolejny pomijamy tabelę, gdzie Batimowcy sa bardzo nisko, lecz ich gra nie odzwierciedla tabeli. W meczu z Brzezną mieli rywala na tacy i tak naprawdę dwie minuty dzieliło ich od zwycięstwo nad faworytem. Oczywiście jeśli ktoś miałby w swoich szeregach takiego zawodnika jak Marcin Bugajski, to o wynik trzeba drzeć do ostatnich sekund. To właśnie ten piłkarz dwie minuty przed końcem wziął ciężar gry na swoje barki i dał Brzeznej dwa gole, które dały wyrównanie i zwycięstwo. Rozpacz w Batimie. Ale jak nie może być rozpaczy kiedy po raz kolejny grają fantastycznie a przegrywają. Wielkie brawa dla obu zespołów.

EKSTRAKLASA – 11 STYCZEŃ 2018

CarForum – Wiśniowski 3:4

Przed meczem oba zespoły oddali hołd zmarłemu sportowcowi, sądeckiemu kolarzowi, Św.P Adamowi Kłęmczykowi, minutą ciszy. Po tym smutnym rozpoczęciu, przystąpiliśmy do bardzo emocjonującego pojedynku. Lepiej mecz rozpoczeli zawodnicy CarForum, którzy chcieli poprawić jak na razie swoje zerowe zdobycze punktowe. Jak się okazało dalej pozostają z zerowym dorobkiem, a Wiśniowski po cholernie ciężkim meczu, dowozi trzy punkty. Bardziej niżeli gra obu drużyn, ponownie były widoczne inne poza sportowe aspekty, takie jak: dyskusje z sędziami, kłótnie, a nawet faule, których było zdecydowanie za dużo. W tym spotkaniu trzeba też dodać iż pozytywnie pokazali się bramkarze, którzy ratowali swoje zespoły z opresji. Jak powiedział nam bramkarz Wiśniowskiego, swoje parady dedykuje zmarłemu kilka dni wcześniej teściowi.

Sandecja Old Boys – Gold Team 3:4

Piękny pojedynek zaprezentowały nam obie drużyny. Gold Team ponownie wygrywa i to w wielkim stylu, ale trzeba dodać iż Sandecja Old Boys w końcu nas zachwyciła. Co prawda ta ekipa nie zdobyła punktów w tej potyczce, ale swoją postawą pokazała charakter i świetny futbol. Od początku przebieg spotkania był w miarę równy, lecz bardziej skuteczni tego dnia byli złoci. Przeważnie na każdy cios Trzetrzewian, również i Nowosądeczanie odpowiadali, lecz w końcówce brakło czasu na wyrównanie. Gold Team wygrywa kolejny mecz z rzędu i staje się kolejnym faworytem do walki o mistrzostwo, natomiast Sandecja musi się jeszcze konkretnie wysilić i zdobyć punkty by awansować do piątki.

The Reds Inter-Jack – Ibis Styles N.S. 2:3

Spotkanie które można określić Ibis jako drużyna z dwoma twarzami. Pierwsza połowa to dominacja wspomnianej drużyny i dość szybkie prowadzenie 0:3 co znacząco obcięło skrzydła rywalowi. Cały mecz to Ibis kontrolował to spotkanie i nic nie wskazywało na to ,że w tym spotkaniu mogą mieć jeszcze problemy. The Reds przez całe spotkanie próbowali ale ich skuteczność zawodziła. Na 7 minut prze końcem w obozie The Redsów coś drgnęło i w ciągu 2 minut potrafili odrobić dwie bramki. Końcówka była niezwykle zacięta i wyrównana. Akcja za akcję ale wynik już do końca spotkania nie uległ zmianie. Ibis jeśli myśli o podboju Nowosądeckiej Ligi Futsalu, nie może sobie pozwolić na takie błędy w końcówce, gdzie wynik trzeba dowieźć spokojnie, a nie drżeć do ostatnich sekund.

Notus Finanse – Trendy Team 9:3

Dość jednostronny pojedynek oglądaliśmy w tym zestawieniu. Notus Finanse, który pokazuje w ostatnich dwóch kolejkach fantastyczną grę, tym razem również dał lekcję swojemu rywalowi. Już pierwsza połowa zabiła nam emocję gdzie wynik wskazywał 4:0. Druga połowa nie zmieniła zbytnio obrazu gry. Co prawda Trendy zdołało strzelić golę, lecz nie były one żadnym zagrożeniem dla rywala. Notus spokojnie wygrywa i realizuje swój plan wskoczenia do pierwszej piątki, gdzie chcą powalczyć o najwyższe cele

Dom Weselny Sylwia – Q-Graf/Metalex 2:3

Fenomenalne widowisko zaprezentowały nam obie drużyny na zakończenie 7 kolejki Ekstraklasy. Wspaniałe akcje, dramaturgia i wielkie emocje dominowały w tym spotkaniu. Pierwsza połowa to szok dla obrońców tytułu, gdzie Dom Weselny Sylwia zadał dwa ciosy zdobywając dwa gole. Wynik na tablicy to jedno ale imponująca gra Trzetrzewian to drugie. Q-Graf w pewnym momencie nie wiedział co się dzieję, lecz na ich szczęście obudzili się jeszcze przed przerwą strzelając kontaktowego gola. Druga połowa to kontynuacja wspaniałego spektaklu. Po dość dużej przewadze Domu Weselnego Sylwia, z kontrą wyszli zawodnicy Q-Grafu, którzy doprowadzili do remisu. Końcówka to już emocję na najwyższym poziomie. Na 5 minut przed końcem Trzetrzewianie strzelają karnego przedłużonego, lecz na ich nieszczęście został przestrzelony. Kolejne akcje i na półtorej minuty prze końcem Dom Weselny Sylwia ma piłkę meczową. Kapitalne umiejętności wykazał bramkarz Q-Grafu, Krystian Dobosz, który nie tylko obronił rzut karny, ale w niebotyczny sposób obronił bardzo mocną dobitkę. Bez wątpienia bohater tego spotkania, który dał na ten czas remis swojemu zespołowi. Jednak jak to się mówi nie wykorzystane okazję się mszczą. Ostatnia akcja meczu i Q-Graf wyprowadza cios, po którym Rafał Pieńko daje swojemu zespołowi zwycięstwo. Wielka euforia i radość w ich zespole ponieważ jeszcze parę sekund wcześniej mogli przegrać ten mecz, a w ostatecznym rozrachunku zdobywają 3 punkty. Można powiedzieć Q-Graf wraca z piekła, natomiast Dom Weselny Sylwia musi popracować nad skutecznością.