Witamy na podsumowaniu 3 kolejki Ekstraklasy oraz 1 Ligi.
1 LIGA – 29.11.2017 (ŚRODA)
Brzezna – ZSR Prehybianie 6:5 (3:2)
Spotkanie lidera z beniaminkiem zapowiadało się na ciekawe wydarzenie tej kolejki. Pierwsza połowa była potwierdzeniem tych słów oraz wielkiej gry Prehybian. Można by nawet rzec że pierwsze 10 minut spotkania wstrząsło Brzezną, gdzie faworyci przegrywali już 0:2. Ta sytuacja zadziałała na Brzezną jak płachta na byka. Nie minęło kolejne 10 minut, a lider jeszcze przed przerwą zdążył odrobić straty. Wszystko wróciło do normy, lecz druga połowa pokazała iż Prehybianie pomimo iż są beniaminkiem, to bardzo ciekawa i dobra drużyna. Do ostatnich minut, a wręcz sekund trwała zacięta rywalizacja o zwycięstwo. Brzezna jednak w sowich szeregach ma fenomenalnego Marcina Bugajskiego, który wziął na siebie ciężar gry i zapewnił swojej ekipie 3 punkty. Nie można nie wspomnieć o kapitalnym rajdzie tego zawodnika, od własnego bramkarza przez całe boisko, kiwając 4 zawodników i strzelaj gola. Fantastyczny rajd, gdzie zawodnicy łapali się za głowy, patrząc na ten wyczyn. Brzezna wygrywa i samodzielnie obejmuje prowadzenie w 1 Lidze.
Batimowcy – Tradycja Fabryka Okien 3:4 (2:1)
Mecz, który od początku nie miał swojego faworyta. O ile Batimowcy prezentują się bardzo dobrze w Nowosądeckiej Lidze Futsalu, o tyle za Tradycją pomimo słabszej formy przemawiało doświadczenie takimi rozgrywkami. Chyba nikt nie spodziewał się tak zażartego spotkania. Od początku meczu wzajemna wymiana ciosów, lecz na straży stali dobrze dysponowani bramkarze obu ekip. Pierwsza połowa po wielkich emocjach, należała jednak do Batimowców i wydawało się że Tradycja ponownie nie wywiezie punktów. Druga połowa to ponownie wielkie emocje. Największe były w końcówce spotkania gdzie wydawało się iż transportowcy zgarną 3 punkty, aż tu nagle stracili bramkę. Wydawało się że nastąpi podział punktów, lecz Tradycja zadała ostateczny cios. Fantastyczne uderzenie Arkadiusza Doruli, zapewnia pierwsze punty Tradycji. Kilka chwil później (3 sekundy przed końcem) Batimowcy mogli wyrównać, ale brakło tzw dołożenia nogi do pustej bramki. Kapitalne widowisko i gratulacje dla zwycięzców za walkę do końca.
Stowarzyszenie Dla Miasta – Baz Pal 4:4 (2:1)
Po emocjach w pierwszych dwóch meczach, również i ta para zapowiadała się bardzo ciekawie. Zwycięzca tego pojedynku mógł wskoczyć nawet na pierwsze miejsce. Od pierwszej połowy można było zaobserwować świetne wymiany piłek oraz szybkie akcje. Stowarzyszenie Dla Miasta, które jest miłą niespodzianką tego sezonu szturmem zaatakowali bramkę rywala i to dało im efekt w postaci wygrania pierwszej połowy. W drugiej odsłonie było jeszcze więcej emocji, a Baz Pal pokazał iż nie zamierza odpuszczać i powalczy o pełną pulę. Gdy błędy pojawiły się w grze zawodników w białych strojach, Baz Pal wykorzystał nadarzające się okazje i wyszedł na prowadzenie. Końcówka to pogoń Stowarzyszenia Dla Miasta, która w końcowym rezultacie została zwięczona sukcesem. Cztery sekundy przed końcem Stowarzyszenie doprowadza do remisu. Strzał rozpaczy oddaje Szymon Grocholewski, który daje jakże cenny punkt w tej rywalizacji.
Dukat Antykwariat – Gadżet Team 4:3 (3:2)
Dukat Antykwariat przełamuje się w bardzo ciężkim spotkaniu. Od początku rozgrywek mówiło się, że dawny Kaduk, czyli obecny Dukat będzie faworytem do wygrania 1 Ligi. Pierwsze spotkania pokazały że rywalizacja w tej klasie rozgrywkowej będzie wyrównana a o punktach będą decydowały niuanse. Gadżet Team po fantastycznym starcie, teraz przegrywa po wielkim boju. Obie drużyny już od pierwszych minut zaprezentowały futbol na najwyższych obrotach, gdzie dominowała walka i wielka determinacja. Spotkanie ogólnie bardzo wyrównane, lecz wygrany przez Dukat. Po takim meczu można śmiało stwierdzić iż te drużyny mają duże szanse na wejście do pierwszej piątki, która powalczy o mistrzostwo 1 Ligi. Oczywiście pod warunkiem utrzymania takiej gry jaką zaprezentowali w tym meczu.
Walczyk Optyk – Konspol Holding 3:9 (0:4)
Walczyk do tego spotkania podchodził na pewno nie w roli faworyta, tym bardziej że za czerwoną kartkę pauzował Sławomir Nowogórski, a także brakowało im dwóch podstawowych zawodników. Pomimo tego, uśmiech z twarzy reszty załogi nie schodzi i z otwartą przyłbicą przystąpili do konfrontacji z Konspolem. Ta okazała się troszkę jednostronnym widowiskiem, szczególnie w pierwszej połowie, gdzie zawodnikom ciężko było sforsować szyki obronne Konspolu. Druga połowa spotkania, to już nawiązanie równorzędnej rywalizacji i pomimo iż Konspol ponownie zdominował rywala, nie można im przeciwnikom odmówić serducha do walki. Drobiarze tą wygraną mocno podskoczyli do góry w hierarchii tabeli, dając wyraźny sygnał iż kryzys z przed roku mają już za sobą.
EKSTRAKLASA – 30.11.2017 (CZWARTEK)
Q-Graf/Metalex – Notus Finanse 4:0 (1:0)
Hit Ekstraklasy. Tak zawodnicy określali to spotkanie. Mecz bardzo zacięty i pomimo wyniku na korzyść jednej drużyny, był bardziej wyrównany niżeli wskazuje wynik. Od początku spotkania obie drużyny grały bardzo ofensywnie, a bramkarze robili kawał dobrej roboty. Pierwsi gola strzelają zawodnicy Q-Grafu, co jeszcze bardziej pobudziło zawodników Notus Finanse do ataków. Wszystko wychodziło dobrze, lecz na bramce Q-Grafu był tego dnia Paweł Seruga, który paradował i wyciągał niesamowite piłki, dołując rywala. Z reszta za swój kapitalny występ zawodnik został doceniony, czym trafił do TOP 5 jako najlepszy bramkarz tej kolejki. Druga połowa wydawała się być jeszcze ciekawsza, lecz to już Q-Graf przejął dominację nad spotkaniem, strzelając kolejne gole. W końcówce Notus zaryzykował i wprowadził lotnego bramkarza co dało efekt zdecydowanej przewagi tej drużyny, lecz jak się okazało przez ten manewr stracili też gola. Q-Graf odnosi jakże ważne i zasłużone zwycięstwo.
Ibis Styles N.S. – Trendy Team 6:4 (3:1)
Historia rozgrywek prowadzonych przez ŁF Sport Events napisała swoje derby Trzetrewiny w postaci meczów Gold Teamu i Kamexu, natomiast teraz tworzą się derby Ibisu. Można je tak nazwać ponieważ drużyna Ibisu, to hotel znanego sądeckiego przedsiębiorcy, natomiast Trendy, to salon fryzjerski, który znajduje się właśnie w Hotelu Ibis. Także w tym przypadku miano takie nazwy tych derbów, jak najbardziej na miejscu. Wracając do meczu, to od początku było widać większe posiadanie piłki zawodników Ibisu, którzy w przekonywujący sposób wygrali pierwszą połowę. Druga odsłona zaczęła się od zwiększenia przewag, lecz Trendy Team grało do końca i nagłym zwrotem sytuacji zaczęli odrabiać straty. Wszystko szło dobrze, lecz do końca meczu było coraz mniej czasu, gdzie w końcowym rezultacie strat już nie odrobili. Strat. Beniaminek przegrywa, lecz pokazuje ze namiesza w Ekstraklasie.
Gold Team – CarForum 6:3 (3:0)
Spotkanie które przykuwało uwagę zawodników i kibiców ponieważ do tego meczu obie drużyny miały porażki na swoich kontach. Słabsza dyspozycja Gold Teamu i CarForum musiała być w końcu zażegnana ponieważ drużyny które chcą awansować do grupy mistrzowskiej już uciekają z punktami. Pierwsze dwadzieścia minut, to zdecydowana dominacja złotych, którzy chcieli pokazać iż dwie porażki na starcie sezonu to wypadek przy pracy. CarForum w pierwsze połowie pomimo usilnego starania się o strzelenia gola, zawodziła skuteczność. Druga połowa to już zdecydowanie inny obraz gry. Gold Team nadal powiększał przewagę, ale zawodnicy CarFrum w końcu zaczęli oddawać strzały które, zamieniali na gole. Do końca spotkania wynik nie był zagrożony, lecz CarForum pokazali iż strzelać potrafią. Jak na razie ci zostają z zerowym dorobkiem punktowym, zamykając tabele. Złoci się podnoszą ale najbliższe spotkanie pokaże na ile już poradzili sobie z tym kryzysem.
Dom Weselny Sylwia – The Reds Inter-Jack 2:4 (1:1)
Mecz jednych z najbardziej doświadczonych drużyn w całych rozgrywkach futsalowych, nie tylko organizowanych przez ŁF Sport Events, ale całej historii sądeckiego futsalu. Spotkanie od początku było bardzo zacięte i wyrównane. Pierwsza połowa pokazała nam świetny futbol ale i zagadkę ponieważ przed drugą odsłoną szanse były 50 do 50. Obie drużyny nie były nastawione tylko na obronę, lecz konsekwentnie atakowali. Drugie 20 minut dały odpowiedź, a w zasadzie końcówka spotkania, kto będzie lepszy w tej konfrontacji. Szczęście oraz skuteczne wykorzystywanie akcji, a także rzutu karnego przedłużonego dało w efekcie wygraną The Redsom, którzy pokazują bardzo dobrą grę w tym sezonie. Dom Weselny Sylwia nie gra źle, lecz w tej konfrontacji po prostu zabrakło im argumentów.
Wiśniowski – Sandecja Old Boys 9:6 (5:3)
Spotkanie na które czekali wszyscy kibice i zawodnicy. Drużynę Wiśniowskiego znają już wszyscy, lecz świetnie spisującą się od pierwszej kolejki Sandecję już nie. Obie ekipy charakteryzują się jednym wspólnym celem, wygranie Ekstraklasy futsalu. Jak na razie bliżej w tym celu są zapewne zawodnicy Wiśniowskiego, którzy po tym zwycięstwie objęli przodownictwo w tabeli. Spotkanie od początku było pod dyktando Mistrza Sufigs Ligi Orlika , lecz i rywal nie odstępowała im na krok. Spotkanie było zacięte, lecz Wiśniowski w miarę spokojnie i bez większych problemów kontrolował grę. Co prawda Sandecja miała swoje odpowiedzi, głównie za sprawą swojego asa Arkadiusza Aleksandra, który dwoi się i troił by wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie. Prowadzenia w ostatecznym wyniku nie było, tak samo jak punktów dla Sandecji. Największą różnicą obu drużyn było to iż Wiśniowski zagrał niesamowicie drużynowo, natomiast Sandecja utrzymywała się przy życiu głównie z popisów indywidualnych wspominanego wyżej zawodnika. Jeśli myślą o najwyższych celach, to musza zbudować drużynę nie tylko z pięciu dobrych graczy, ale również i zmienników. Wiśniowski zasłużenie wygrywa pokazując potencjał całej drużyny.