Nadszedł czas na podsumowanie ćwierćfinałowych spotkań Sufigs Ligi Orlika. Opis bardziej kieruje do meczów rewanżowych, ponieważ pierwsze spotkania były już podsumowane. Dodatkowo zamieszczamy informacje z sumowanego wyniku z obydwu spotkań. Działo się bardzo dużo, a na konkretne informacje zapraszamy na poniższą relację.
KS Krogulec – Kamex
PIERWSZE SPOTKANIE 6:6 (1:3)
DRUGIE SPOTKANIE 4:4 (1:3)
WYNIK DWUMECZU 10:10 (K. 3:4) ŁĄCZNY WYNIK 13:14
AWANS : KAMEX
Obydwa spotkania pokazały na jak wielkim poziomie znajduje się Sufigs Liga Orlika. Według wielu osób, był to przedwczesny finał, ponieważ obie drużyny stworzyły kapitalne widowisko. Większość w roli faworyta stawiało drużynę z Trzetrzewiny, ale i nie brakowało tych co stawali za Krogulcem. Po pierwszym meczu nic nie było jasne i to właśnie drugie spotkanie miało decydować o awansie. Lepiej w mecz ponownie wszedł Kamex, który w pierwszej połowie zdominował przeciwnika. Jednakże doskonale znamy charaktery chłopaków z Barcic, którzy wrócili do gry, a jak się później okazało wyszli na prowadzenie. Mecz nabierał rumieńców z każdą minutą. Sygnał do odrabiania strat dał Krogulcom Maciej Młynarczyk, który strzelił dwa gole w odstępie trzech minut z rzutów wolnych. Po tych bramkach nastąpiła niesamowita metamorfoza całego meczu. Kamex raz za razem był atakowany przez rywala. Sami również szturmowali bramkę przeciwnika lecz na 12 minut przed końcem nadziali się na kontrę gdzie stracili kolejnego gola. Zawodnicy z Trzetrzewiny nie poddali się i jeszcze bardziej atakowali przeciwnika, wszak nie mieli już nic do stracenia. Na półtorej minuty do końca spotkania Kamex wyrównał dając sobie szanse na wygraną. Do końca meczu wynikł nie uległ zmianie i sędzia zarządził serię rzutów karnych. Tą lepiej wykonywali zawodnicy z Trzetrzewiny którzy wygrali 4:3 i przypieczętowali awans do półfinałów. KS Krogulec był już jedną nogą w dalszej fazie gry, jednakże doświadczenie i charakter Kamexu odwróciło losy spotkania. Obie drużyny zdecydowanie zasłużyły na awans, lecz przechodzi tylko jedna drużyna. Można z przymrużeniem oka powiedzieć, że te obydwa ćwierćfinały były na wyższym poziomie niż niektóre mecze na Euro we Francji.
HANDL BET – GOLD TEAM
PIERWSZE SPOTKANIE 3:9 (1:4)
DRUGIE SPOTKANIE 2:7 (1:4)
WYNIK DWUMECZU 5:16
AWANS : GOLD TEAM
Kolejna para ćwierćfinałowa, gdzie wydawało się że będzie więcej emocji, jednakże boisko zweryfikowała prawdziwy poziom drużyn. Nie ma co ukrywać że ostatnie dwa mecze, to gorsza dyspozycja drużyna Handl Bet, która nie pokazała tak efektywnego futbolu jak robili to w fazie grupowej. Widzimy w tym trzy przyczyny. Pierwsza to może lekkie załamanie formy, drugie może lekkie zmęczenie natłokiem meczy a może trzeci przykład jest najbardziej adekwatnym czyli fenomenalna gra Gold Teamu, która uniemożliwiła dobre występy biało pomarańczowych. Nie ma co ukrywać że złoci wrócili na właściwe dla nich tory. Pokazali w dwumeczu, że zdecydowanie poprawili grę i jak sam ich kapitan stwierdził, play offy to dla nich żywioł, który determinuje do jeszcze lepszej gry. Tą właśnie lepszą grę widać w przeciągu całego meczu, gdzie kontrolują spotkanie oraz tworzą raz za razem sytuacje bramkowe. Handl Bet miał zamiary odrobić poniesione wcześniej straty, jednakże już pierwsza połowa pokazała że będzie to niemożliwe. Złoci szybko objęli prowadzenie a na przerwę schodzili z prowadzeniem 4:1. Sytuacja ta była już nie do odrobienia i to zawodnicy z Trzetrzewiny awansowali do półfinałów. Handl Bet gra jeszcze w Pucharach i zapewne tam powalczą o zdobycie lepszego miejsca.
DREAM TEAM PODEGRODZIE – GALACTIK FOOTBALL
PIERWSZE SPOTKANIE 6:8 (3:3)
DRUGIE SPOTKANIE 6:6 (3:1)
WYNIK DWUMECZU 12:14
AWANS : GALACTIK FOOTBALL
Wielkie emocje dostarczyli nam zawodnicy obu drużyn pierwszym i drugim meczu ćwierćfinałowym. Podegrodzie po pierwszym spotkaniu, gdzie zanotowali przegraną, w rewanżowym spotkaniu musieli odrabiać dwubramkową stratę. Mecz kapitalnie rozpoczęli zawodnicy Dream Teamu, którzy szybko objęli prowadzenie w meczu 2:0. Już po zaledwie 15 minutach straty były odrobione co wskazywało na zacięte spotkanie. Wynik po pierwszej połowie dawał brak rozstrzygnięcia, a trzeba dodać iż w tej części spotkania Podegrodzie było zdecydowanie lepszą drużyną. Druga połowa to dalsza ofensywna gra Dream Teamu, która dała afekt w postaci kolejnego gola. W tym momencie wydawało się że galaktyczni się już nie podniosą, wszak nie bardzo radzili sobie z dobrze dysponowanym tego dnia rywalem. Galactik nadal miał problemy ze skutecznością, ale w pewnym momencie uśmiechnęło się do nich szczęście. W zasadzie z niczego Podegrodzie trafiło gola, ale samobójczego, co dało niesamowitego kopa przeciwnikom. W przeciągu kilkunastu minut w wyniku 3:1 zrobiło się 3:5. Podegrodzie zaczęło popełniać masę błędów co skrupulatnie wykorzystali rywale. Mecz do końca był bardzo zacięty, stojący na wysokim poziomie. Wynik rewanżu to remis, ale decydujące o losach awansu okazało się pierwsze spotkanie, które Galaktyczni wygrali różnicą dwóch bramek. Trzeba dodać, iż zawodnikiem tego dwumeczu a może i wszystkich ćwierćfinałów powinien zostać Jakub Pazgan, bramkarz Galactiku, który był główną postacią, która zaważyła o awansie swojej drużyny. Podsumowując, Podegrodzie nie było aż tak gorsze w tym dwumeczu, jednakże trafili na kapitalnego bramkarza rywali co uniemożliwiło im awans dalej. Jednak sam bramkarz to nie wszystko, ponieważ reszta zawodników tej drużyny również gra na wysokim poziomie co zasłużenie dało im awans do półfinału.
MILLENIUM – THE REDS
PIERWSZE SPOTKANIE 0:6 (0:3)
DRUGIE SPOTKANIE 1:5 (0:2)
WYNIK DWUMECZU 1:11
AWANS : THE REDS
Patrząc na obydwa spotkania, to ten ćwierćfinał był najmniej emocjonującym z pośród wszystkich meczów. Millenium nie pokazał w tym dwumeczu swojej najlepszej piłki, jednakże walczyli. Warto im też oddać, że nawet po porażce 6:0 w pierwszym spotkaniu, solidnie przystąpili do rewanżu gdzie zdobyli honorowego gola. Tak naprawdę był on na pocieszenie, ponieważ tego dnia ponownie lepsi byli zawodnicy w czerwonych strojach. Millenium kończy udział w Sufigs Lidze Orlika, lecz jak wspomniał ich kapitan skupiają się na dalszej grze w Pucharze Ligi ŁF Sport Events, gdzie mają spore szanse awansować do drugiej rundy. The Reds dość łatwo pokonuje rywali w tym dwumeczu, pokazując o dwie klasy lepsza grę. Zasłużyli na awans, nie tylko w kontekście wygrania ćwierćfinałów ale całokształtu gry jaki do tej pory prezentują. Tak poukładanej drużyny i tak doświadczonej chyba w Sufigs Lidze nie ma. Nawet inni zwycięzcy ćwierćfinałów nie mają tyle rozegranych meczy razem co właśnie The Reds. To może być ich atutem w kolejnych spotkaniach. Wracając do meczu rewanżowego, to cieszy lepsza postawa Millenium, lecz The Reds całkowicie kontrolowali wynik spotkania. Sami zawodnicy mówili, ze lepiej oszczędzić siły na czwartkowy półfinał niż w szalonym tempie gonić mecz który i tak mieli wygrany.