Witam na podsumowaniu pierwszego meczu 1/8 Pucharu Ligi. Wkroczyliśmy w nowe rozgrywki dając możliwość gry drużynom które nie weszły do play off Sufigs Ligi Orlika. Po losowaniu, każdą z ekip przydzielono do par tworząc system gry. Jak było w pierwszych meczach Pucharu ŁF Sport Events? Kto zmniejszył swoje szans na awans? Kto zwiększył? a może rywalizacja nie dobiegła jeszcze końca? Zapraszamy na poniższą relację
Gold Team – KS Krogulec 4:7 (1:3)
Od początku było wiadomo, że to spotkanie będzie bardzo emocjonujące, ponieważ obie drużyny prezentują wysoki poziom sportowy. W takim spotkaniu ciężko o faworyta. Obie drużyny zagrały świetne spotkanie tworząc fajne widowisko, jednakże to Krogulec był tego dnia lepszy wygrywając trzema golami. Czy właśnie ta przewaga pozwoli im spokojnie awansować? Na pewno daje pewien margines błędu i daje nawet możliowść porażki i awansu, jednakże nie stawiałbym w drugim spotkaniu sytuacji tak jasno. Trzeba dodać, że chłopcy z Barcic zachwycają w Sufigs Lidze i Pucharze, ale my czekamy w końcu na wielki Gold Team, wszak wiemy że potrafi grać i odrabiać straty. Rewanż nie powinien być jednostronnym widowiskiem, a walką na obu połowach. Złoci muszą sporo popracować w defensywie ale i ofensywa musi spisywać się lepiej. Krogulec jest już blisko awansu, lecz muszą się skupić by zagrać mecz rewanżowy z podobnym zaangażowaniem jak w pierwszym meczu. Poziom drużyn w tej parze, jednoznacznie daje odpowiedź że rywalizacja jeszcze trwa, a rewanż będzie wielkim widowiskiem.
Brzezna – Poprad Team 3:4 (2:1)
Los był jak najbardziej sprawiedliwy dla obu drużyn. Dwie najsłabsze drużyny Sufigs Ligi zostały przydzielone do jednej pary. Jak się okazało takie połączenie miało sens i dało wiele emocji. Dwie drużyny na podobnym poziomie gwarantują większe emocje niż zdecydowany faworyt z autsajderem. Po bardzo zaciętym spotkaniu wygrywa Poprad, lecz to właśnie ta drużyna była w wielkich tarapatach by wyciągnąć wynik na korzystny. Końcówka należała właśnie do nich gdzie strzelili 3 gole z rzędu zapewniając sobie zwycięstwo. Brzezna ma czego żałować, ponieważ grali świetnie i mogli sobie wypracować przewagę przed rewanżem, jednakże ponownie obudziły się demony przeszłości i przestój ostatnich minut gdzie, ponownie stracili zwycięstwo w końcowej fazie meczu. Jeśli myślą o awansie, w kolejnym meczu nie mogą sobie już na takie błędy pozwolić. Popradowi należą się gratulacje za granie do ostatniego gwizdka, za co zostali nagrodzeni wygraną. W rewanżu wszystko jest możliwe. Jedna bramka przewagi to nie wiele, dlatego szykują się emocje o awans do następnej rundy.
Noł Nejm – Handl – Bet 2:9 (1:5)
W tym meczu wydawało się, ze będzie bardziej zacięta rywalizacja niżeli wskazuje wynik. Handl – Bet, po świetnej grze nie daje szans drużynie Noł Nejm. Wynik, to nie tylko pewny krok do awansu, ale również i obraz gry jaki na ten czas dzieli obie drużyny. Ci pierwsi grają z meczu na mecz coraz lepiej. Jeżeli taka gra biało pomarańczowych pozostanie to można śmiało ich zaliczać w poczet faworytów Pucharu Ligi a może i nawet Sufigs Ligi. Noł Nejm ponownie zagrało kiepsko. Nie ma co czarować, że forma niebieskich dalej pozostaje daleka od ich najlepszych lat. W awans należy wierzyć dlatego liczymy na pobudkę i dobry mecz rewanżowy. PS. W wywiadach z zawodnikami pomyliłem się z wynikiem za co przepraszam
Podmuch Palestyna – Baz Pal 2:3 (0:2)
Jeden z lepszych meczów obu drużyn. Patrząc na boiskowe wydarzenia, śmiało można stwierdzić że to było jedno z fajniejszych dla oka spotkań w Pucharze ŁF Sport Events. Cieszy również fakt, że w grze pozostają nadal te dwie drużyny, co zapowiada wielkie emocje w rewanżu. Baz Pal nie wykorzystał okazji by wygrać nawet większym stosunkiem bramek, lecz mogło być też całkowicie odwrotnie. Na wielkie słowa uznania zasługuje bramkarz zielonych Łukasz Poręba, który raz za razem ratował swój zespół z opresji. Szczególnie druga połowa była w jego wykonaniu kapitalna. To on jako kapitan i najlepszy zawodnik na boisku poprowadził swoją ekipę do tryumfu nad Podmuchem. Dobra i taka zaliczka, lecz trzeba wziąć pod uwagę że to nie wiele w kontekście takiej drużyny jak Palestyna która potrafi zabiegać każdego rywala.
Farbol – Kamex 1:18 (0:5)
Można śmiało powiedzieć, mecz do jednej bramki. Nie chcąc być zbyt surowym dla postawy Farbolu, nie mamy żadnego argumentu, który dałby jakikolwiek plus tej drużynie po tym spotkaniu. Można dodać, iż gra ta wyglądała jak „Obrona Częstochowy” z tą różnicą że z wielkimi stratami. Kamex zrobił swoje i co dziwi w bardzo swobodnym stylu. W obu ekipach brakowało zmienników więc może to jest głównym powodem takiego wyniku. W swoich popisach strzeleckich nie zatrzymuje się Piotr Nieć, który z meczu na mecz powiększa swoją przewagę na rywalami w konkurencji króla strzelców. Co do rewanżu?. Nie ma wątpliwości, że tylko nieobecność Kamexu mogła by ich wyeliminować z dalszej rundy. Sportowo trzeba z przykrością przyznać że jest już pozamiatane. Wydaje się że jedyne o co można walczyć w rewanżu, to tylko o poprawienie statystyk.
Dream Team Podegrodzie – Galactik Football 2:5 (1:2)
Na to spotkanie czekało wielu kibiców ale i obserwatorów Sufigs Ligi. Taka para gwarantuje wysoki poziom sportowy i emocje na najwyższym poziomie. Jak się później okazało, warto było czekać na to spotkanie ponieważ poziom jaki zaprezentowała obydwa zespoły daje radość z oglądania takich meczów. Galactik wysoko postawił poprzeczkę wygrywając trzema bramkami. Jest to dość solidna zaliczka ponieważ w rewanżu spodziewamy się równie wyrównanego meczu. Podegrodzie samo sobie zawiniło. Nie można powiedzieć że grali źle, ale nie wykorzystując trzech tzw „setek” skazało ich na porażkę. Rewanż jest sprawą otwartą i jeśli popatrzymy że te dwie drużyny rozegrają jeszcze ze sobą trzy mecze (przyp. 1 w Pucharze i 2 w Sufigs Lidze) to wytwarza to dreszczyk emocji. Na takie mecze czekamy i takie mecze pokazują jak wysoki poziom jest w naszej Lidze. Galactik wygrał bitwę, ale kto wygra wojnę? Przekonamy się wkrótce.
The Reds – Tradycja Fabryka Okien 15:2 (5:1)
Mecz pomiędzy tymi drużynami pokazał dysproporcje jakie panują między tymi ekipami. Bardzo druzgocąca przewaga daje zwycięstwo The Reds różnicą aż 13 bramek. Kolejny mecz, gdzie sprawa awansu jest praktycznie rozstrzygnięta a rozegranie meczu rewanżowego można traktować w formie spotkania towarzyskiego. Tradycja Fabryka Okien patrząc obiektywnie nie miała wiele do gadania w tym starciu. Nie raz i nie dwa widzieliśmy lepsze oblicze pomarańczowych, jednakże w tym meczu zagrali poniżej swoich możliwości. The Reds zrobiło swoje, praktycznie pieczętując awans do drugiej rundy. Na wielkie słowa uznania zasługuje Marcin Bochenek oraz Łukasz Kij, którzy rozstrzelali przeciwników. Liczymy, że w rewanżu drużyna Tradycji postawi dużo większy opór zawodnikom The Reds, w końcu pokazywali lepszą grę w grupie A.
Millenium – Euro Kryształ 5:3 (1:2)
Mecz powtórkowy z ostatniej kolejki Sufigs Ligi. Tak się stało że losowanie dało niezwykle szybką możliwość rewanżu. Spotkanie jakby nie patrzeć na bardzo fajnym poziomie i wysokim tempie. Obie drużyny zagrały dość ofensywnie, co dało nie złe widowisko. Można powiedzieć że poziom obu drużyn jest dość wyrównany, dlatego nawet przewaga dwóch bramek jest możliwa do odrobienia. Euro Kryształ wspaniale zaczął, momentami osłupiał zawodników Millenium. Pierwsza połowa wygrana przez zawodników w czarnych strojach. Druga połowa to wielka determinacja zawodników Millenium, którzy nie tylko odrobili straty ale zakończyli mecz zwycięsko. Przed nami rewanż. Dwa gole zaliczki to zawsze coś, jednakże Euro Kryształ nie stoi na straconej pozycji. Prawdziwym killerem okazał się Mateusz Bocheński który zaaplikował rywalom aż 5 gole z pięciu.