Niesamowite emocje doświadczyliśmy w kontekście rewanżowych meczów Pucharu Ligi ŁF Sport Events. A co takiego się wydarzyło? Zachowanie fair play, rzuty karne, niestety też kontuzja, kapitalne gole, bramka w ostatniej sekundzie, pogoń za odrabianiem strat. A z resztą zobaczcie sami w poniższej relacji
Euro Kryształ – Millenium
PIERWSZE SPOTKANIE 3:5
DRUGIE SPOTKANIE 10:6
WYNIK DWUMECZU 13:11
AWANS : EURO KRYSZTAŁ
OPIS: Euro Kryształ odrabia straty z pierwszego spotkania co jest mała niespodzianka i awansuje dalej. Lepiej to spotkanie zaczęła wcześniej wspomniana drużyna lecz później do głosu doszli zawodnicy Millenium, którzy nawet objęli prowadzenie. Gdy wydawało się, ze Millenium pewnie dąży do zwycięstwa a zarazem awansu do kolejnej rundy, nastąpił nagły zwrot wydarzeń. Euro kryształ zaczął grać bardzo szybka piłkę co przełożyło się na wyjście na prowadzenie. Końcówka to całkowita dominacja tej druzyny, która lepiej zniosła trudy tego spotkania. Millenium odpada, a Euro Kryształ gra dalej.
Millenium FAIR PLAY.
Musimy odnotować i to zaznaczyć wyróżnieniem iż drużyna Millenium pokazała jak się zachować FAIR PLAY. Gdy okazało się że na początku meczu drużyna Euro Kryształu nie miała pełnego składu, zawodnicy Millenium zaproponowali ściągnąć jednego zawodnika swojej drużyny by wyrównać siły. Przeciwnicy na to przystali i mecz po jednym zawodniku mniej toczył się przez 12 minut, aż do przyjazdu kolejnego zawodnika. Millenium w tym czasie straciło dwa gole, czym nie wrócili zawodnika lecz grali dalej. Postawa godna naśladowania iż ryzykowali swoim wynikiem dla gry Fair Play. Takie gesty się docenia dlatego to opisujemy i dajemy jako wzór do naśladowania.
Tradycja Fabryka Okien – The Reds
PIERWSZE SPOTKANIE 2:15
DRUGIE SPOTKANIE 4:8
WYNIK DWUMECZU 6:23
AWANS : THE REDS
OPIS. Podsumowując obydwa spotkania, trzeba jasno przyznać iż różnica 17 goli w dwumeczu to wręcz przepaść. The Reds po raz kolejny pokazuje klasę godną mistrza. Co prawda drugi mecz zagrali na pół gwizdka, co było widać, ale to też była ich wyrafinowana taktyka. Z ust zawodników w czerwonych strojach co róż było słychać „chłopaki nie szalejemy, mecz trzeba dograć i tyle” Patrząc na to ile jeszcze spotkań zostało im do końca, umiejętnie rozegrali to spotkanie wygrywając, jednocześnie najmniejszym nakładem sił, oszczędzając je na kolejne spotkania. Cóż powiedzieć o Tradycji. Niesamowicie pozytywna drużyna która może i prezentuje się słabiej od innych, jednakże prowadzi w swoim dążeniu do celu. Sportowo może im nie wyszło, natomiast pod względem zachowania, i przede wszystkim kulturze w grze są o krok od zwycięstwa w Pucharze Fair Play. To też wyczyn i też wynik.
Galactik Football – Dream Team Podegrodzie
PIERWSZE SPOTKANIE 5:2
DRUGIE SPOTKANIE 6:9
WYNIK DWUMECZU 11:11 (K. 4:3) ŁĄCZNY WYNIK 15:14
AWANS : GALACTIK FOOTBALL
Opis: Mecz który trzeba konkretnie opisać, ponieważ tak dziwnego spotkania jeszcze nie miałem okazji oglądać. Można by stworzyć książkę o tym spotkaniu. Jako organizator muszę być obiektywny dla każdego i opinia jest taka że Galactik wygrał zasłużenie, ale los nie dał szczęścia Dream Teamowi. Bez wątpienia, te dwie drużyny powinny awansować dalej ale mogła tylko jedna. Galactik wygrał 3 spotkania z Podegrodziem i zasługuje na większą chwałę lecz nie mniejszą też Podegrodzie, za to co pokazali w tym czwartym meczu. Opisując to spotkanie można zacząć słowami magiczne 35 minut Podegrodzia, gdzie Galactik był na innej planecie, tym razem na tej gorszej, nie galaktycznej. Dream Team zaczyna mecz w osłabieniu bez dwóch swoich podstawowych graczy. Dodatkowo nie maja żadnego zmiennika. Pomimo tego niszczą rywala w pierwszej połowie aż 7:0. Galatycznik po raz pierwszy w naszych rozgrywkach są bezradni, źli na siebie i co najgorsze nie mają żadnych argumentów przeciwko rywalom. Kamil Olszak z Dream Team praktycznie wozi się po boisku strzelając bramki i asystując kolegom. Każdy oglądający ten mecz jest w osłupieniu co się dzieje. Do 35 minuty Podegrodzie ma aż 4 bramki przewagi w dwumeczu. 36 minuta to kontaktowy gol Galactiku, którzy troszkę lepiej zaczęli grać, jednakże strata nadal pozostawał duża. Następnie padał gol za golem, odpowiedź za odpowiedź. Przełomowym momentem jak się później okazało była 38 minuta i kontuzja filara obrony Podegrodzia. Maciej Samek doznaje przykrej kontuzji stawu skokowego, po czym musi zejść z boiska. Przez 12 minut Podegrodzie gra w osłabieniu z racji braku zmienników. W tym momencie obudził się prawdziwy Galactik, który wyczuł nadarzającą się okazje niczym rekin czując krew w wodzie. Takiej obrony własnej bramki jeszcze nie widziałem. Zawodnicy z Podegrodzia ostatnim resztkami tchu dzielnie pracowali w defensywie aż nadeszła chwila załamania. Luki jakie powstały na wskutek braku zawodnika, skrzętnie wykorzystali przeciwnicy ciągle odrabiając straty. Do meczu pozostała minuta i już każdy myślał że Podegrodzie po heroicznej i morderczej walce awansuje dalej. Ostatnia akcja Galactiku, 30 sekund przed końcem, można rzecz strzałem rozpaczy piłka odbija się od rąk bramkarza Podegrodzia, gdzie stał Artur Przetacznik który dobił piłkę głową dając wyrównanie w dwumeczu. Do końca wynik nie uległ zmianie. Dream Team słaniając się na nogach pytali ile mają przerwy między karnymi. No i właśnie karne które miały decydować o awansie. Ponownie Galactik raził nieskutecznością i ponownie w tym meczu uśmiechnęło się do nich szczęście, ale tym razem w postaci Jakuba Pazgana który obroni aż 4 karne przeciwników. Do decydującej piłki podchodzi Kamil Olszak, zawodnik który wcześniej robił co chciał z rywalem. Jeśli by trafił to byłoby po meczu. Decydujący strzał i broni wspomniany wcześniej bramkarz, który przywrócił Galactik z poza światów. Mało tego, w kolejnej serii myli się Konrad Wójs po czym Podegrodzie mogło zakończyć spotkanie. W decydującym strzale myli się zawodnik Dream Teamu i ponownie rywale wracają do gry. Bohaterem końcówki karny zostaje Jakub Pazgan, który nie dość że strzelił najpiękniejszego karnego to jeszcze wybronił ostatni strzał rywali dając awans Galactik Footbal do kolejnej rundy. Co za mecz, co za emocje. Przykro odpadnięcia Podegrodzia, bo fakty są takie, że jakby nie kontuzja ich kluczowego zawodnika i gra w osłabieniu, to zapewne dotrzymali by wynik do końca. Galactik miał w tym meczu wielkie szczęście ale też i człowieka z wielkimi nerwami na bramce. Galaktyczni zagrali fatalny mecz, ale nie można im odmówić jednej rzeczy, charakteru.
Kamex – Farbol
PIERWSZE SPOTKANIE 18:1
DRUGIE SPOTKANIE 7:4
WYNIK DWUMECZU 25:5
AWANS : KAMEX
Opis. Mecz który tak naprawdę rozstrzygnął się już w pierwszym spotkaniu. Można śmiało stwierdzić, że w meczu rewanżowym zabrakło emocji. Kamex nie był drużyną chętną do atakowania i tworzenia akcji. Czasem ich nonszalancja była wręcz karcona przez kapitana Farbolu Piotra Olszaka, który ustrzelił hat tricka. Farbol pomimo niezbyt angażującej gry przeciwnika nie odniósł zwycięstwa, czym kończą rywalizację w Pucharze Ligi ŁF Sport Events. Kamex za to czeka w kolejnej rundzie bardziej wymagający przeciwnik.
Baz Pal – Podmuch Palestyna
PIERWSZE SPOTKANIE 3:2
DRUGIE SPOTKANIE 6:3
WYNIK DWUMECZU 9:5
AWANS : BAZ PAL
Opis: Mecz który stał na bardzo wysokim poziomie. Od początku obie drużyny ruszyły z animuszem. Już na początku spotkania Podmuch Palestyna objął prowadzenie, czym wyrównał straty z pierwszego spotkania. Pierwszą połowę prowadzili nawet 2:1. Prawdziwa gra i popisy strzeleckie zaczęły się w drugiej połowie. Baz Pal rozegrał chyba najlepsze 25 minut z pośród wszystkich swoich meczów. Na wielkie słowa uznania zasługują dwaj gracze zielonych. Kamil Biel oraz Kamil Kołodziej którzy zdobyli bramki tzw „stadiony świata”. Aż samemu ciężko ocenić który gol był ładniejszy. W tych sytuacjach bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Baz Pal w drugiej połowie gromi wynikiem 5:1 czym wygrywa mecz a zarazem odrabia straty pewnie awansując do kolejnej rundy
Handl Bet – Noł Nejm
PIERWSZE SPOTKANIE 9:2
DRUGIE SPOTKANIE 5:11
WYNIK DWUMECZU 14:13
AWANS : HANDL BET
Opis: Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, że Handl Bet pozwoli sobie na takie nerwy tracąc swoją siedmio bramkową przewagę z pierwszego meczu. Początek spotkania to kilka wspaniałych sytuacji podbramkowych których nie wykorzystali gracze Noł Nejm. W późniejszej wazie meczu celność wróciła co dała odskocznie na kilka goli. Handl Bet trzeba dodać iż grał o jednego zawodnika mniej, dlatego ciężko było o dobry wynik. Niebiescy dość pewnie podeszli do spotkania jednakże chyba oni sami nawet nie wierzyli w awans. Jak się okazało brakło jednej bramki do odrobienia. Tu właśnie się kłaniają niewykorzystane sytuacje z pierwszej połowy. Handl Bet zagrał nie tak jak na niego przystało i tylko dzięki szczęściu nie wpadł w większe tarapaty.
Poprad Team – Brzezna
PIERWSZE SPOTKANIE 4:3
DRUGIE SPOTKANIE 1:6
WYNIK DWUMECZU 5:9
AWANS : BRZEZNA
Opis. Do ciekawego pojedynku miało dojść między najsłabszymi drużynami naszych rozgrywek. Jak się okazało mecz był ciekawy i naprawdę na solidnych obrotach. Brzezna wygrywa z przeciwnikiem, odnosząc swoje historyczne pierwsze zwycięstwo. Wygrana ta, daje im awans do kolejnej rundy Pucharu Ligi ŁF Sport Events. Kolejnym ich przeciwnikiem będzie finalista Sufigs Ligi Orlika, drużyna Gold Team, dlatego czeka ich okropnie ciężki bój. Poprad Team, tym występem kończy grę w Pucharze Ligi i może się już spokojnie przygotowywać do Finału finałów gdzie ponownie zmierzy się z drużyną z Brzeznej. Poprad miał szanse awansować dalej, miał nawet jednobramkową zaliczkę lecz dużo gorsza postawa w rewanżu uniemożliwiła im pozostanie w grze.
KS Krogulec – Gold Team
PIERWSZE SPOTKANIE 7:4
DRUGIE SPOTKANIE 2:5
WYNIK DWUMECZU 9:9 (K. 1:3) ŁĄCZNY WYNIK 10:12
AWANS : GOLD TEAM
Opis. Kolejne spotkanie które przejdzie do annałów naszych rozgrywek. Obie drużyny pokazały na czym polega piękno futbolu, dając nam niesamowite emocje, wysoki poziom, dramaturgie a na końcu szał radości i smutek. Dla jednych radość a dla drugich porażka, tak już bywa w sporcie, ale największym smutkiem jak tracisz gola w ostatniej sekundzie meczu, w ostatniej akcji, w ostatnim uderzeniu piłki. Tak właśnie musiałem rozpocząć opis tego spotkania. Od jej kluczowej akcji która zadecydowała że Gold Team przebrnął kolejną przeszkodę w drodze do finału Pucharu Ligi. Gdy w ostatniej akcji wykonywany był rzut wolny i to z dalekiej odległości dla złotych, chyba nikt nie myślał że mecz tak się odwróci. Krogulec był już prawie dwoma nogami w drugiej rundzie, jednakże kapitalny strzał i gol zawodnika Gold Teamu dał możliwość strzelania karnych. Bohaterem tego niesamowitego trafienia był Sylwester Hybel, który niczym Dawid Beckcham za swoich najlepszych czasów ulokował futbolówkę w siatce. Szał radości wśród zawodników Gold Teamu i załamanie Krogulca. Wcześniej przez cały mecz kapitalne widowisko i kapitalna gra obu drużyn jednak to ostatnia akcja decyduje o losach tego spotkania. Krogulec przegrywał 4:2 ale ten wynik dawał im awans, z racji trzybramkowej zaliczki. Chłopaki z Barcic pomimo porażki zagrali świetny mecz, lecz po raz kolejny tracą awans w ostatniej sekundzie meczu. Gol wyrównujący rywalizację na remis dał szanse do karnych. Krogulec dobrze rozpoczął jedenastki, jednakże złoci szybko wyrównali. W kolejnym karnym bramkarz Gold Teamu zatrzymuje strzał rywala. Złoci to wykorzystują wychodząc na prowadzenie 2:1. W następnej kolejce presji nie wytrzymuje Karol Sekuła posyłając piłkę nad poprzeczką. Następnie Patryk Twardowski ustala wynik na 3:1 i końcową wygraną. W takiej sytuacji gdy przeciwnik prowadzi 3:1, czwartej serii rzutów karnych się nie rozgrywa, ponieważ nawet trafienie jednej lub tych dwóch drużyn nie zmieniło by już wyniku końcowego. Złoci na fali, złoci w uderzeniu. Czy ktoś ich powstrzyma w drodze do finału? Czyżby chcieli zgarnąć dwa finały w naszych rozgrywkach? a nawet trzy bo przecież jest jeszcze superpuchar. Nikt by się tym nie zdziwił, ponieważ to właśnie Gold Team gra teraz najbardziej efektywny i efektowny futbol, a forma wyraźnie góruje nad innymi. Złoci trafili z formą w najlepszym momencie dlatego ciężko będzie o ich pogromcę. Krogulec żegna się z Pucharem Ligi. Szkoda że taka drużyna odpada, ale tak jak pisałem w innych relacjach taki jest sport. Zapraszam do obejrzenia kapitalnego gola w ostatniej sekundzie. Naprawdę niesamowity strzał i gol o randze awansu.